poniedziałek, lutego 07, 2011

Stok w deszczu i magurskie klimaty

Gdy w niedzielę rano wstałam, okazało się, że za oknem zupełnie inny las. Nie ten biały, cały w długich, gęstych igłach szronu, lecz dookoła gołe gałęzie drzew i płaczące od topniejącego śniegu iglaki. Na stoku warunki były dobre, chociaż śnieg trochę się lepił i hamował nasze narty. Koło południa zaczął padać deszcz. Gdy ciuchy zaczęły już przemakać, postanowiliśmy wrócić do schroniska. Zenon spał na “sofie”, więc mogłam się od razu do niego przytulić i wsłuchać w jego kocie mruczenie.

Zdj. Piotr Warecki
Na zdjęciu Zenon i Temawa
W niedzielę na stok już nie wróciliśmy, za to "statki", "kółko i krzyżyk", jak również "piłkę nożną" opanowałam perfekcyjnie. Popijałam grzane winko z pomarańczą i goździkiem - smakowało wyśmienicie.

Fot. Temawa
Na zdjęciu Zenon

Schroniskowy klimat i wystrój - tak mi się to podoba - suszone kwiaty, zdjęcia na ścianach, pamiątkowe plakietki i wizytówki poprzypinane pod sufitem, no i hasła jak to: "Kto umie szanować uroki natury, temu zawsze będzie sprzyjać król Magury", tekst piosenki i przydatne informacje uświadamiające górskich turystów. Wrzątek za "co łaska", zbierając na schroniskową gitarę… to wszystko… tak bardzo do siebie pasuje.
Fot. Temawa
Tymczasem dzisiaj już poniedziałek. Na dzień dobry popijam liściastą zieloną herbatę i zamawiam jajecznicę. Czym prędzej kończę mój świeży wpis do bloga z ostatnich 24 fajnych, magurskich godzin mojego życia, bo za chwilę... jedziemy znowu na stok!

Fot. Temawa

3 komentarze:

  1. Cudne klimaty, aż Ci zazdroszczę. Nawet tego braku pogody. Fajnie się wyrwać z rzeczywistości w tak bardzo inny świat.

    Udanego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak wiem, ja też właśnie uwielbiam takie dni i takie chwile :)

    ... dodam, że mam nadzieję, kiedyś poznać Cię gdzieś w trasie :) heh wirtualnie Cię polubiłam :) w realu pewnie też się tak stanie ;)

    ... a tym czasem wracam do zadań, bo niestety ten komentarz piszę już z domu, a nie z magurskiego schroniska PTTK ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bardzo chciałabym Cię poznać, może gdzieś nasze ścieżki się przetną. A jak nie, to może im pomogę: Kemping w Tarnowie już mam sprawdzony w drodze do Rumunii, jest super, a i okolice przepiękne i Bieszczady i Ukraina blisko, a tam mnie jeszcze nie było... No i do Rumunii koniecznie muszę jeszcze wrócić. Popracuję nad ekipą ;)

    W każdym razie na najbliższe wakacje plany już są: Ponownie Litwa i po raz pierwszy Łotwa, a może i Estonia. A niebawem jeszcze mały wypadzik na Suwalszczyznę.
    Jakby co, to terminy i szczegóły na PW :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń