Wiosła, wiosła, wiosła, tyle się o nich ostatnio nasłuchałam od kolegi Piotra i nie tylko od niego, że... postanowiłam się na nie zapisać. Jak się dowiedziałam, wiosła w siłowniach są szczególnie oblegane, gdyż jest to rodzaj treningu długotrwałego, a w trakcie ćwiczeń zaangażowane są niemal wszystkie główne grupy mięśni. Ćwiczenia te jednak wykonywać trzeba z głową, stąd też, moje postanowienie, aby skorzystać z usług poleconego mi trenera oraz...
CENTRUM ZDROWIA I URODY w Tarnowie - Mościcach
Fot. www.sport-shop.pl
|
Wszystko zależy od priorytetów.
Każdy z nas ma 24 godziny na dobę.
Jeżeli spotkanie ze mną byłoby dla Ciebie ważne,
to znalazłbyś na nie czas.
Każdy z nas ma 24 godziny na dobę.
Jeżeli spotkanie ze mną byłoby dla Ciebie ważne,
to znalazłbyś na nie czas.
...i tym samym mój dzień zaczął mieć "48/24" godziny, gdyż wszystkie rzeczy, które w ciągu mojego dnia robię są dla mnie ważne.
To jak wykorzystujesz czas dany Ci w życiu, zależy od twoich priorytetów. A dokładniej od tego na ile jesteś świadom tego, co dla Ciebie ważne, na ile swoje priorytety świadomie wybrałeś i pielęgnujesz na swojej liście. /to zdanie również zaczerpnęłam z poradnika D.Sojda/
Zmienić muszę prawie 1/3 z mojego tygodniowego grafiku. Zmiany zaczynam od:
Moja pierwsza godzina na treningu odbędzie się w poniedziałek, 20 czerwca 2011 o godz. 19.00. Będzie wtedy więcej gadania i poznawania przez trenera mojej wydolności, stylu życia, odżywiania się, oraz sprawdzenie wyników z badania krwi. Będę więc sprawdzona gruntownie. Następne spotkanie to będzie już faktyczny trening, a takich będzie w tygodniu trzy. Biorąc jeszcze pod uwagę moją pracę etatową i działalność gospodarczą, przyznam, że tak napiętego grafiku już dawno nie miałam, ale dam radę. Powiedziałabym nawet, że tak lubię, byleby tylko praca etatowa trwała 8 godzin, tak jak zapisano w umowie papierowej, a pozostały czas znajdował się tylko i wyłącznie do mojej dyspozycji.
A więc wioślarz...
- po pierwsze badania, gdyż zmiany zaczynam od gruntownego sprawdzenia mojego zdrowia,
- sposób żywienia (m.in. regularność), a nie jak dotąd, przez dzień mało, nieregularnie, a nocą nadrabiam,
- systematyczność ćwiczeń (i to 3 razy w tygodniu, pomimo innych zajęć zawodowych, gdyż nie tylko pracą żyje człowiek, dlatego też wspomniałam o dniu składającym się z 48 godzin na 24),
- prawidłowość wykonywanych ćwiczeń pod okiem trenera (jak dotąd ćwiczyłam, czasami nawet dużo, ale moje ćwiczenia miały wiele do "życzenia", a efektów było brak),
- inne drobne zmiany, ale wśród tych zmian nigdy nie zrezygnuję z kilku rzeczy:
tj. angielskiego, oraz ukraińskiego od którego zrobiłam przerwę, ale wracam zaraz po wakacjach, natomiast szczególny nacisk kładę na aktywizację i przyśpieszenie mojego życia. Nie tak jak dotąd, że coś kosztem czegoś, lecz choćby wypompowana, ale idę na spotkania, idę na trening. Sobota i niedziela będzie dla domu. Lekcje z angielskiego z Arturem choćby o 6-7 rano. Natomiast moje wycieczki - Rumunia, Ukraina, inne kraje - będą dla mnie nagrodą za wzmożony wysiłek. Celem/celami... pewna sprawa, którą chcę zachować dla siebie, kilka inwestycji domowych i.... Land Rover Discovery w kolorze wojskowej zieleni z 1996 rocznika.
Słowami mojej korepetytorki ukraińskiego: "Gdy marzenia są wystarczająco wielkie, fakty nie mają znaczenia."
Moja pierwsza godzina na treningu odbędzie się w poniedziałek, 20 czerwca 2011 o godz. 19.00. Będzie wtedy więcej gadania i poznawania przez trenera mojej wydolności, stylu życia, odżywiania się, oraz sprawdzenie wyników z badania krwi. Będę więc sprawdzona gruntownie. Następne spotkanie to będzie już faktyczny trening, a takich będzie w tygodniu trzy. Biorąc jeszcze pod uwagę moją pracę etatową i działalność gospodarczą, przyznam, że tak napiętego grafiku już dawno nie miałam, ale dam radę. Powiedziałabym nawet, że tak lubię, byleby tylko praca etatowa trwała 8 godzin, tak jak zapisano w umowie papierowej, a pozostały czas znajdował się tylko i wyłącznie do mojej dyspozycji.
A więc wioślarz...
Wiosła są świetne do spalania kalorii i zmagazynowanego tłuszczyku (a ja mam co pospalać), a na dodatek ćwiczymy na nich 90% ciała, gdyż w trakcie ćwiczeń na wioślarzu pracują mięśnie ud, łydek, pośladków, brzucha, klatki piersiowej, grzbietu oraz ramion. To co teraz będę ćwiczyć to, aby pamiętać o regularności treningów, oraz o tym, aby ruchy były płynne i rytmiczne, również oddech powinien być unormowany, plecy wyprostowane i nie należy odchylać się za bardzo do tyłu.
...przygotowani... do startu... go on!
szukając centrum urody natrafiłam na Ciebie:) zastanawiam się tylko czy ja powinnam iść na wiosła bo jak schudnę jeszcze.... :P
OdpowiedzUsuńhihi, nie ma takiej możliwości, tam się nie "chudnie", ani nie "powiększa muskułów", lecz... kształtuje ładną i wyćwiczoną figurę :D szczerze uspokajam i polecam :P
OdpowiedzUsuńUspokoiłaś mnie:) :D
OdpowiedzUsuń