niedziela, lipca 29, 2012

Milówka 2012 - dzień drugi

Rozpoczęcie dzisiejszego, drugiego dnia imprezy miało nastąpić o g. 16.00, dzieci ze świetlicy zdążyły zagrać pierwszą część przedstawienia i zaczęło wiać, zagrzmiało i lunął deszcz. Nie potrwał jednak, zbyt długo. Spadł, jak gdyby, tylko po to by oczyścić powietrze i "poszedł sobie dalej", a impreza mogła toczyć się zgodnie z planem. Ze stoiskiem mojej firmy rozłożyłam się zaraz na wprost sceny, dzięki pomocy ludzi z Milówki i dzięki moim dwóm przyjaciółkom Kasi i Agacie,  rozkładanie jak i składanie namiotu, oraz innych akcesoriów szło nam bardzo sprawnie.
Ściany zostały przez nas przypięte na tuż przed ulewą, dzięki temu mogłyśmy się w nim schronić. Nasz namiot posłużył za schron również dla innych trzech osób, m.in. tej blondyneczki ze zdjęcia, która przytula się do mojego towarzysza wszystkich TUW-owskich wypraw na dożynki i inne imprezy - brązowego misia.
Po deszczu szybko się rozpogodziło, było ciepłe, ale i rześkie powietrze, a dalsza część zabawy była przednia.
Zdj. Agata S. i ja
Fot. Kasia S.
Zdj. Agata S. i ja promując moją firmę
Fot. Kasia (niestety nie ujęta na żadnym ze zdjęć)
Dzieci biegały z balonami, z naszego namiotu, dorośli zaś dostawali inne gadżety. Było też dużo pytań o nową ustawę i wypowiedzenia oraz terminy, mogłam się więc wykazać i chętnie odpowiadałam na pytania.
Na "deskach", grał zespół  HAJDUK ze Szczyrku zachęcając do tańczenia przed sceną, tak dzieci, jak i dorosłych.  Poprowadzili również konkurencję biegu na trzyosobowych nartach, przy której było, co nie miara śmiechu. Postanowiłam sobie, że jak kiedyś będzie okazja to zaprosimy ich na wyjazdowe szkolenie firmowe. Jednak kiedy, gdzie i czy... oto jest pytanie ;)




Impreza w Milówce - to taka prawdziwa impreza w wiosce, w której czuje się klimat, i czuje się, że ludzie znają się i są ze sobą zżyci. Jestem pewna, że to wrażenie i właśnie taki odbiór Milówki, mam w dużej mierze dzięki Pani Sołtys Alicji Święch.

Daję słowo Pani Alicja, za rok, przy następnej imprezie
znowu może na mnie i na firmę, którą reprezentowałam, liczyć!

Pani Alicjo! Dziękuję za zaproszenie i za gościnę,
tak tak, właśnie gościnę, w rzeczywistości i prawdziwie
czułam się nie reprezentantem sponsora i wystawcą,
lecz gościem Milówki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz