Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
-Tygrysku?
-Co Prosiaczku?
-Nic - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za rękę - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś.
/Kubuś Puchatek/
A gdy mimo wszystko pogubię się... wyprostujcie ;)
Ja ze swojej strony obiecuję, że również nie pozwolę wam "za szybko" odejść. "Za szybko" - czyli nie wyjaśniając niedomówień :)
"Chciałam się tylko upewnić, że jesteś"- ech, dzisiejszy dzień dużo dla mnie znaczy i mam nadzieję, że wygram zakład z moją przyjaciółką, która tak wiele przez ostatnie dni dla mnie zrobiła. Była tak blisko chociaż ponad 60 km ode mnie. Rozmowy i konsultacje z nią pozwoliły mi racjonalnie działać przez ostatnie 9 dni, szczególnie w momentach, gdy emocje brały górę i potrzebne było spojrzenie obiektywne, takie z boku. Dni te były trudne szczególnie dla mojej nieposkromionej niecierpliwości i jeszcze bardziej nieogarniętej fantazji. Tydzień milczenia z ważną dla mnie osobą. Milczenia z... moim przyjacielem, którego nie chcę stracić, aczkolwiek bałam się, że istnieje taka możliwość.
Wtrącając przyboczną myśl dodam...
Mówią, że podobno nie istnieje przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną... podobno... tak przynajmniej uważa ktoś, dla kogo w mojej ocenie jestem przyjacielem, a kobietą on nie jest. Ja jednak od pewnego czasu, w moim życiu, nigdy nie mówię nigdy, nie zarzekam się. Wierzę, że takie przyjaźnie istnieją, choć są o wiele bardziej narażone na wszelkie próby i egzaminy, i mogą nie przetrwać, szczególnie, gdy zachodzą pewne niekorzystne okoliczności. Bardzo wiele zależy jednak od szczerości, lojalności, rozmowy, ale szczerej rozmowy. Podkreślam szczególnie, że szczerej, gdyż, jak Mały Książe mówił "Mowa jest źródłem nieporozumień" i by dobrze się zrozumieć, szczerość w rozmowie musi być.
Baju, baju, a ja mam pytanie za 100...
Wracając do tematu milczenia
Milczenie przez długi czas kogoś, kto jest dla Ciebie ważną osobą, jest stanem trudnym do wytrzymania, a czekanie... jest to granica niemożliwości i egzamin życia. Milczenie innych osób nie jest już takie bolesne. Tak więc, gdy zaczyna chodzić o osoby dla nas ważne, gdy taki okres się zdarza, stajemy na głowie, aby ten stan zmienić, aby nawiązać kontakt, choćby i po to, aby wiedzieć co czuć, czy się martwić, czy złościć, czy próbować zapomnieć. Milczenie - jest to test, i trzeba mieć ogromne zaufanie do losu, ale również do tej konkretnej osoby. Nie mniej jednak, nawet jeżeli to zaufanie mamy to i tak zdarzają się momenty zwątpienia.
Rozmawiajmy
Kubusiu, tak wiele zależy od rozmowy, od tego, żeby ze sobą rozmawiać, nie tracić kontaktu, choćby symbolicznego kontaktu, żeby wiedzieć, że ta druga osoba jest cała, żywa, zdrowa, ale także, że "nie zapadła się pod ziemię", że "nie wpadła jak kamień w wodę"... no i w końcu obawa, że ty (w domyśle ja), kolejny raz okazałeś się człowiekiem naiwnym, że sam w imię domniemanej przyjaźni dałeś "nabić się w butelkę". Lepiej znać prawdziwą i brutalną prawdę, niż nie znać jej wcale. Milczenie... może mieć dziesiątki barw i odcieni.
"Mowa jest źródłem nieporozumień, ale...
Powstające podczas okresu milczenia, wymyślone aczkolwiek "nie-zaistniałe historie" i "nie-stworzone rzeczy" również mogą zrodzić nieporozumienie i konflikt, a tego chcę unikać w moim życiu najbardziej. Nie chcę, aby o losach moich przyjaźni i znajomości decydowały "wymyślone, nie-zaistniałe zdarzenia". Oczywiście, jak zawsze, wychodzi mi to raz lepiej, a raz gorzej, dlatego proszę Was Bliskie mi osoby rozmawiajcie ze mną... szczerze :)
Wtrącając przyboczną myśl dodam...
Mówią, że podobno nie istnieje przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną... podobno... tak przynajmniej uważa ktoś, dla kogo w mojej ocenie jestem przyjacielem, a kobietą on nie jest. Ja jednak od pewnego czasu, w moim życiu, nigdy nie mówię nigdy, nie zarzekam się. Wierzę, że takie przyjaźnie istnieją, choć są o wiele bardziej narażone na wszelkie próby i egzaminy, i mogą nie przetrwać, szczególnie, gdy zachodzą pewne niekorzystne okoliczności. Bardzo wiele zależy jednak od szczerości, lojalności, rozmowy, ale szczerej rozmowy. Podkreślam szczególnie, że szczerej, gdyż, jak Mały Książe mówił "Mowa jest źródłem nieporozumień" i by dobrze się zrozumieć, szczerość w rozmowie musi być.
Baju, baju, a ja mam pytanie za 100...
- czy istnieje miłość bez wzajemności?
Prawdopodobnie odpowiesz, że... tak.
- czy istnieje przyjaźń bez wzajemności?
Odpowiedź prawdopodobnie zabrzmi - nie
...a ja dałabym sławo, że takie psychologiczne monstra zdarzają się/istnieją w moim życiu. Czy powinnam się z nich "leczyć"? To pytanie na razie pozostawiam retorycznym.
No ale właśnie i tu jest kruczek, czy mówiąc o rozmowie dwóch osób (w dodatku szczerej), to czy może być mowa o jednostronnej przyjaźni? Obawiam się, że zachodzi tutaj pewien brak logiki. Nieprawdaż?
Tak też i sobie myślę, idąc w moich rozważaniach dalej, że sytuacja taka jest możliwa, ale tylko tymczasowo, aż do czasu, gdy ta druga osoba opowie się jakie jest jej stanowisko w tym względzie.
Czasami też możemy się zaskoczyć odkrywając fakt, że naszym przyjacielem jest ktoś, po kim najmniej się tego spodziewamy. Być może więc, dotyczy mnie właśnie ten "tymczasowy okres"? Może tak powstaje przyjaźń?
No ale właśnie i tu jest kruczek, czy mówiąc o rozmowie dwóch osób (w dodatku szczerej), to czy może być mowa o jednostronnej przyjaźni? Obawiam się, że zachodzi tutaj pewien brak logiki. Nieprawdaż?
Tak też i sobie myślę, idąc w moich rozważaniach dalej, że sytuacja taka jest możliwa, ale tylko tymczasowo, aż do czasu, gdy ta druga osoba opowie się jakie jest jej stanowisko w tym względzie.
Czasami też możemy się zaskoczyć odkrywając fakt, że naszym przyjacielem jest ktoś, po kim najmniej się tego spodziewamy. Być może więc, dotyczy mnie właśnie ten "tymczasowy okres"? Może tak powstaje przyjaźń?
Wracając do tematu milczenia
Milczenie przez długi czas kogoś, kto jest dla Ciebie ważną osobą, jest stanem trudnym do wytrzymania, a czekanie... jest to granica niemożliwości i egzamin życia. Milczenie innych osób nie jest już takie bolesne. Tak więc, gdy zaczyna chodzić o osoby dla nas ważne, gdy taki okres się zdarza, stajemy na głowie, aby ten stan zmienić, aby nawiązać kontakt, choćby i po to, aby wiedzieć co czuć, czy się martwić, czy złościć, czy próbować zapomnieć. Milczenie - jest to test, i trzeba mieć ogromne zaufanie do losu, ale również do tej konkretnej osoby. Nie mniej jednak, nawet jeżeli to zaufanie mamy to i tak zdarzają się momenty zwątpienia.
Rozmawiajmy
Kubusiu, tak wiele zależy od rozmowy, od tego, żeby ze sobą rozmawiać, nie tracić kontaktu, choćby symbolicznego kontaktu, żeby wiedzieć, że ta druga osoba jest cała, żywa, zdrowa, ale także, że "nie zapadła się pod ziemię", że "nie wpadła jak kamień w wodę"... no i w końcu obawa, że ty (w domyśle ja), kolejny raz okazałeś się człowiekiem naiwnym, że sam w imię domniemanej przyjaźni dałeś "nabić się w butelkę". Lepiej znać prawdziwą i brutalną prawdę, niż nie znać jej wcale. Milczenie... może mieć dziesiątki barw i odcieni.
"Mowa jest źródłem nieporozumień, ale...
Powstające podczas okresu milczenia, wymyślone aczkolwiek "nie-zaistniałe historie" i "nie-stworzone rzeczy" również mogą zrodzić nieporozumienie i konflikt, a tego chcę unikać w moim życiu najbardziej. Nie chcę, aby o losach moich przyjaźni i znajomości decydowały "wymyślone, nie-zaistniałe zdarzenia". Oczywiście, jak zawsze, wychodzi mi to raz lepiej, a raz gorzej, dlatego proszę Was Bliskie mi osoby rozmawiajcie ze mną... szczerze :)
A gdy mimo wszystko pogubię się... wyprostujcie ;)
Ja ze swojej strony obiecuję, że również nie pozwolę wam "za szybko" odejść. "Za szybko" - czyli nie wyjaśniając niedomówień :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz