A jednak... to nie był definitywny koniec,
nie było tak, jak przewidywałam...
pesymizm? czy intuicja? a może...
zdrowa świadomość biegu rzeczy
... zawiodła mnie... na szczęście, ot i już
Świadomie podjęłam decyzję "żegnaj", lecz...
lecz ty mi nie uwierzyłeś... wcale
mówisz, że "postanawiałaś tak już wiele razy"
...a ja dodaję "tym razem będę twarda"
Podjęłam ryzyko i dalej zostaję sama
nic się nie zmieni, a... samotności się bałam...
walczyłam wiele razy i zawsze do końca
walczyłam wiele razy i zawsze do końca
nie zadawałam pytań, które by go zbliżały
"singiel" to określenie brzmi tak znajomo
i bezpiecznie jak certyfikat świętego spokoju
Kiedyś spontan i heroizm,
szły ręka w rękę... heh jak pięknie,
szły ręka w rękę... heh jak pięknie,
lecz kiedyś młoda, ślepa wiara w...
a dzisiaj zdrowy rozsądek...
który, dopiero się we mnie narodził
dbam o niego i pielęgnuję by...
wyrósł na na zdrowego młodzieńca
w pełnym po brzegi, od emocji, świecie
moich poplątanych myśli, mary i jawy
dla mnie ten serial się zakończył
czy obsada innej roli mnie czeka?
ja wiem, że "dwa razy do tej same rzeki..."
nie ja pierwsza to wymyśliłam
pozwolę jednak, by życie-reżyser-fala
znowu poniosła mnie hen...
ufam jej, choć nie umiem pływać
a koła ratunkowe dziurawe
pełna wiary JA udając "trupka"
wypłynę na powierzchnię
uciekając przed fatum... podstępnie
uciekając przed fatum... podstępnie
Temawa, DT, 20.04.2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz