Jak zostać królem, film Toma Hoopera... walka człowieka ze swoimi słabościami. Tym trudniejsza, że życie głównego bohatera tego filmu, Króla Jerzego VI, nie było tylko życiem "prywatnej osoby", lecz członka rodziny królewskiej, przyszłego króla, osoby publicznej, a jego rola jest tym istotniejsza, że zbliża się II wojna światowa, a on ma być moralnym wsparciem dla narodu. Ja jednak widzę w tym głębszy sens, gdyż każdy człowiek jest królem swojego życia i tylko od niego zależy, od niego samego czy pokona swoje słabości. Czy pokona swoje słabości, czy podda się im.
Każdy człowiek swoją wadą, lub ułomnością może przejmować się tak, jak gdyby cały cały świat miał z niego drwić i szydzić, jak gdyby całe życie zależało od tej jednej wady (czy aby tylko jąkania?), jak gdyby to ono miało stanowić o być albo nie być. Ważna jest jednak chęć walki oraz pokonanie słabości i obaw.
Oskary 2011:
Poszłam na ten film już wiedząc, że na ceremonii rozdania Oskarów zdobył nagrody. Poszłam na ten film, primo dlatego, że ostatnio polubiłam bywać w Mościckim Centrum Kultury, secundo gdyż bardzo chciałam zaspokoić "moje wewnętrzne dziecko", tertio dlatego, żeby wyrobić sobie na jego temat własne zdanie. Teraz moja opinia jest taka.... każdy powód jest dobry, aby zobaczyć ten film, polecam wszystkim!
Oskary 2011:
- Najlepszy film: "Jak zostać królem"
- Najlepszy reżyser: Tom Hooper - "Jak zostać królem"
- Najlepszy aktor": Colin Firth - "Jak zostać królem"
- Najlepszy scenariusz oryginalny: David Seidler - "Jak zostać królem"
Poszłam na ten film już wiedząc, że na ceremonii rozdania Oskarów zdobył nagrody. Poszłam na ten film, primo dlatego, że ostatnio polubiłam bywać w Mościckim Centrum Kultury, secundo gdyż bardzo chciałam zaspokoić "moje wewnętrzne dziecko", tertio dlatego, żeby wyrobić sobie na jego temat własne zdanie. Teraz moja opinia jest taka.... każdy powód jest dobry, aby zobaczyć ten film, polecam wszystkim!
Bardzo charakterystyczne, wręcz przerysowane postacie. Bardzo brytyjski i tak prosty jak na XXI wiek, bez żadnych efektów specjalnych i tylko dzięki wspaniałej grze aktorskiej i fantastycznemu scenariuszowi jest tak genialny. Trafne żarty, delikatne, wręcz niezauważalne, w sedno, takie jak lubię.
- "Pomyliłeś się przy W...W..."
- "to był numer specjalny, żeby każdy wiedział kto mówi".
Colin Firth, jako Król Jerzy VI świadomy swojej wady wymowy i swojej odpowiedzialności za kraj, i tego jak wiele od niego zależy. Helena Bonham Carter, jako Królowa Elżbieta, fantastyczna żona, wierząca w męża, stojąca za nim murem, najprawdziwszy przyjaciel. Geoffrey Rush - Australijczyk, jako Lionel Logue, szanujący króla, ale nie poddający się "wadze" słowa "król", znający swoją wartość, pomimo braku wykształcenia, lecz mający doświadczenie i wierzący mocno w to co robi.
- "Pomyliłeś się przy W...W..."
- "to był numer specjalny, żeby każdy wiedział kto mówi".
Colin Firth, jako Król Jerzy VI świadomy swojej wady wymowy i swojej odpowiedzialności za kraj, i tego jak wiele od niego zależy. Helena Bonham Carter, jako Królowa Elżbieta, fantastyczna żona, wierząca w męża, stojąca za nim murem, najprawdziwszy przyjaciel. Geoffrey Rush - Australijczyk, jako Lionel Logue, szanujący króla, ale nie poddający się "wadze" słowa "król", znający swoją wartość, pomimo braku wykształcenia, lecz mający doświadczenie i wierzący mocno w to co robi.
Film jest super, cieszę się, że byłam na nim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz