niedziela, stycznia 23, 2011

Blask Życia

W ciepłej przestrzeni czuć bezpieczeństwo
w bliskości wolno mija tam wieczność
Aż do światła ciągnie nieznajoma siła
lęk z płaczem zmieszany mówi, że przeżyłam


Biegnę po polanie, lekko stawiam stopy
dokąd mnie prowadzi nieznajomy motyl?
Wiatr plącze me włosy, szybko bije serce
Maleńcy w tym świecie pragniemy wciąż więcej

Przed chwilą na górze, teraz spadam w otchłań
Myślałam, że pewnym krokiem tutaj doszłam
Gdy dłoń wyciągałam, oni ją łapali
W szczególnym momencie podanej nie trzymali

I byłam tam sama, ale nie samotna
W próżni zawieszona - lekka, wolna, wiotka
I czułam tam putkę, lecz nie byłam pusta
Dostrzegłam promień i stan szybko ustał

Szliśmy brzegiem morza i czułam Twój spokój
z nutką szaleństwa odkrytą po zmroku
ruszyliśmy w podróż w oddali zostawiając dom
jeszcze tam wrócimy, mówi duszy ton

Dobra gleba daje siłę, marna ją odbiera
Słońce pomaga wzrastać, chociaż pali nie raz
Woda pragnienie ugasza, powódź zgnilizną zapycha
Powietrze łamie gałęzie - pozwala oddychać

Życie to z momentów zbudowany obraz
Kolor i kształt chwili sam sobie wyobraź
Byle nie zbyt późno, byle był wyraźny
Byś do blasku światła podążał odważny
Byś w ważnym momencie czuł, że Twe pragnienia
Miały kształt i kolor szczęśliwego spełnienia



Ona stworzyła ten wiersz, i gdy go czytałam to czułam,
również jej opis siebie samej, mogłabym uznać jak za swój
"...łapię chwile... szukając szczęścia w zwykłych momentach...
...no past, no future, no problems, just the moment..."

Jej wiersz jest genialny, początkowo chciałam go zinterpretować, ale ... teraz nie chcę (choć może kiedyś do tego wrócę), niech każdy sam go przeczyta i poczuje, tak jak ja.

O moich wierszach również mogłabym powiedzieć tak jak i Ona o swoich "Teksty nie są pisane bez powodu.", mają swoją chwilę w przeszłości, w przeżyciach, w emocjach, mają swoich realnych bohaterów nie wymienionych z nazwiska, ani z imienia, ja ich znam. Moje wiersze dają mi jeszcze jedno pozwalają przejść do rzeczywistości, do codziennego życia, zejść na Ziemię, wybaczyć, przemyśleć to i tamto, pozwalają mi żyć dalej.

W ostatnich tygodniach poczułam też, że do moich wierszydeł nabrałam dystansu, potrafię już to co w nich przeżywać na spokojnie. Wierszydeł, gdyż są to wierszydła amatorki pisane w szalejącej burzy emocji, czasami bez burzy, ale zawsze emocji. Postanowiłam wyjść z nimi do ludzi, "narazić" na krytykę, zobaczymy co z tego wyjdzie. Już nie raz i nie dwa otrzymywałam emaile z głosami osób, które czytały moje wiersze na blogu. Najczęściej były to głosy zrozumienia i podtrzymujące na duchu ... wtedy tego potrzebowałam i serdecznie za nie dziękuję. Zapraszam na www.poemproject.eu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz