wtorek, stycznia 23, 2007

Śnieg, śnieg, śnieg ...

Śnieg, śnieg, śnieg ... w końcu jest. Przypomniała sobie Pani Zima na koniec stycznia, że przydałoby się trochę białego puchu na stok posypać ... no i .... jedziemy, już w niedzielę na wyczekane narty, jeszcze w sobotę mam się upewnić czy będą warunki, ale .... zapowiadają opady.

Całą paczką Pan K, kolega T z siostrą, Koleżanka A z kolegą X (na razie jeszcze "X") i ja. Tym razem jedziemy na stok Laskowa-Kamionna koło Żegociny, a na nocleg zatrzymamy się u naszego Pana Jana z Bytomska i jego małżonki Pani Eli, którzy, "Pod Dębem" przyjmują gości.

Na tym stoku byłam już przynajmniej kilka razy i ze wszystkich zalet ma niestety również jedną wadę ... nie nadaje się dla zupełnie "zielonych", gdyż mniej stromy teren, jest na samej górze no a żeby się tam dostać, to trzeba najpierw wjechać dłuuugim orczykiem, ale ... nie każdy się na to odważy. Są również dobre sygnały, gdyż słyszałam, że właściciele wyciągu zrobili pewne inwestycje, jednak o nich napiszę gdy wrócę.

Jest też coś innego co spodobało mi się na stronce stacji. Mianowicie jest to dział "aktualności" - wszystko jasno i prosto i "kawa na ławę". Najbardziej jednak spodobały mi się "lampki" alarmowe informujące o fakcie otwarcia lub zamknięcia wyciągu. Już chciałabym zobaczyć kolor zielony, bo na razie niestety wszystkie świecą na czerwono (hmm ... ciekawe czy zadziałają w sobotę?).

Tymczasem pozdrawiam wszystkich "zniecierpliwionych" narciarzy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz