poniedziałek, stycznia 27, 2014

Kto zabrał mój ser?

Taka refleksja mnie dziś ogarnęła à propos książki, którą podrzucił mi do poczytania, oj chyba ze 2 lata temu, Mi Yagi. Teraz przyszła na nią pora... dlaczego dopiero dzisiaj? ...pewnie tak miało być...

Praca przez 11 lat w tej samej firmie uśpiła mnie, stała się dla mnie "wygodna", ot taka "strefa komfortu", o której czytam w wielu już książkach. Siedząc w tej "strefie" wpadałam rónowcześnie w coraz większy dołek, był też moment w którym nie bałabym się użyć słowa depresja. Depresja - komfortu... coś się tu nie zgadza? ...a jednak. Tak było, aż do punktu kulminacji w dniu 26 września 2013 r. Właśnie w tym dniu postawiłam krok, który miał mnie uwolnić - złożyłam wypowiedzenie z pracy. Przygotowywałam się do niego od ponad pół roku. Nie było to łatwe, nawet bardzo trudne, bałam się ryzyka, nie chciałam opuszczać moich współpracowników z którymi się zżyłam, pragnęłam odmiany, a nie chciałam pożegnania. Moje przeżycia były o wiele głębsze i chciałabym więcej przekazać, ale są one już nazbyt osobiste.
Różnie znajomi oceniali moją decyzję. Jedni bardziej, drudzy mniej szczerze przkazywali mi swoje odczucia. Wiele osób wtedy ze mną rozmawiało, z niektórymi dopiero wtedy zaczęłam rozmawiać w pełnym tego słowa rozumieniu "rozmowy". Wydaje mi się, że w tym czasie również miałam okazję poznać kto stoi po mojej stronie.

http://niecodziennikmkk.blogspot.com

Wydarzenia, które potem miały miejsce spowodowały, że nabrałam zaufania... m.in. również do moich własnych decyzji. Zaczęłam obserwować siebie, ale i innych i zauważyłam pewien schemat, który potem zobaczyłam czytając opowiadanie w książce "Kto zabrał mój ser?" autora Johnson Spencer. Obrazek ten przedstawił mi się jako bardzo znajomy:

Zastałek myślał w kółko o całej sytuacji i w końcu jego wspaniały rozum, wypełniony wieloma wierzeniami i przekonaniami, przegrzał się.
- Dlaczego oni mi to zrobili? - pytał nieustannie. - O co tu właściwie chodzi?
W końcu Bójek otworzył oczy, popatrzył wokół i powiedział:
- A właściwie gdzie są Nos i Pędziwiatr? Czy myślisz, że oni wiedzą coś, czego my nie wiemy?
Zastałek bąknął:
- Co oni mogą wiedzieć? To zwykłe myszy. Oni muszą pogodzić się z tym, co dzieje się wokół nich. My jesteśmy ludźmi. Jesteśmy wyjątkowi. Powinniśmy być o tym uprzedzeni. A ponadto zasługujemy na więcej! 
To nie powinno się nam przytrafić. A jeżeli się przytrafiło, należy nam się coś w zamian.
- Dlaczego? - zapytał Bójek.
- Ponieważ mamy do tego prawo - odparł Zastałek.
- Prawo do czego?
- Do naszego Sera.
- Dlaczego?
- Bo to nie my jesteśmy winni. Ktoś inny nam to zrobił i powinien nam wynagrodzić straty.
Bójek zaproponował:
- Może przestańmy analizować sytuację i zacznijmy szukać Nowego Sera?
- O nie! Zamierzam to dokładnie zbadać.

Założę się, że obrazek ten jest znajomy również wielu innym osobom znajdującym się w patowych sytuacjach, albo tak im się wydaje, że właśnie takie są. Szukają winy w innych, w zbiegu okoliczności. Uważają, że to jest niesprawiedliwe, że nie może być tak, że ciągle mają pod górkę, że to jest nie fair, że los się na nich uwziął.
Tylko, że winny jest tu tylko jeden... oni sami. Jednak nie wystarczy samobiczować się i krytykować samego siebie, nawet niewolno! Należy "stanąć obok siebie" i popatrzeć z boku, co jest nie tak, co robimy źle. Przecież jeżeli coś źle robimy, mamy jakieś stere przyzwyczajenia, to nie będzie lepiej, dopóki ich nie zmienimy.

Któregoś dnia ogarnął go pusty śmiech.
- Bójek, popatrz na siebie! Robisz wciąż to samo i dziwisz się, że nic się nie zmienia. Gdyby twoja sytuacja nie była tak tragiczna, byłaby po prostu zabawna.

Co byś zrobił, gdybyś się nie bał?

Jest to pytanie, które należy sobie często zadawać i zawsze kiedy się boimy podjąć decyzję, w którą pójść stronę, którą wybrać drogę.
Kiedy pokonasz swój lęk, będziesz wolny. 
Bezpieczniej jest błądzić w Labiryncie niż
pozostawać w bezserowej sytuacji.

Prawdę z ostatniego zdania znałam od co najmniej 2001 roku i wiedziałam to bardzo dokładnie i "do żywej kości", ale książka "Kto zabrał mój ser?" uświadomiła mi to jeszcze raz, a poniżej cytat, który skwituje to najlepiej:

Bojek uświadomił sobie ponownie, że to, czego się boimy, nigdy nie jest tak straszne jak nasze wyobrażenia na ten temat. Lęk, który wyolbrzymiasz w twojej głowie, jest gorszy od rzeczywistego.
Teraz wiedział, że gdy zmieniamy swoje przekonania, zmieniamy także postępowanie. Możesz wierzyć, że zmiana ci zaszkodzi, i wtedy jej nie chcesz. Ale jeśli uwierzysz, że Nowy Ser da ci szczęście, zacznij go poszukiwać. Wszystko zależy od tego, jakie przekonanie sobie wpoisz.

Trzeba żyź po prostu, nie komplikować niepotrzebnie, trzeba być czujnym, elastycznym i zauważać zmiany, żeby reagować:

Dały mu do myślenia myszy, Nos i Pędziwiatr, które brały życie takim, jakie jest. Nie martwiły się niepotrzebnie i nie komplikowały wszystkiego. Gdy nastąpiły zmiany i zabrakło Sera, ruszyły na poszukiwanie nowego.
Następnie Bójek użył swojego wspaniałego rozumu do tego, co ludzie potrafią robić lepiej niż myszy.
Pomyślał o błędach, które popełnił w przeszłości, i wyciągnął z nich wnioski.
Zrozumiał, że można nauczyć się reagowania na zmiany:
Należy widzieć rzeczy takimi, jakie są, być elastycznym i działać szybko. Nie wolno komplikować spraw i hołdować przesądom, które budzą strach.
Trzeba obserwować małe zmiany i dzięki temu być przygotowanym na wielkie zmiany, które nadejdą.
Bójek wiedział, że do zmian należy przystosować się szybko, ponieważ jeżeli się tego nie zrobi na czas, to można stracić szansę raz na zawsze. Musiał przyznać, że najsilniejsze hamulce tkwiły w nim samym i nic nie zmieniało się na lepsze, dopóki on się nie zmienił.
Najważniejsze jednak ze wszystkiego było to, że gdzieś zawsze jest Nowy Ser, niezależnie od tego, czy potrafisz go teraz dostrzec, czy nie. Zdobędziesz go, gdy przezwyciężysz strach i wyruszysz na poszukiwania.

Gdy jednak ktoś straci "ser", czyli swój azyl, bezpieczeństwo, szczęście, a potem znajdzie drugi nowy "ser" może nauczyć się reagować i działać właściwie i skutecznie:

Wiedział, jak łatwo może znowu popaść w samozadowolenie, jeżeli nie będzie czujny. Co dzień dokładnie oglądał Magazyn N i sprawdzał, w jakim stanie jest Ser. Był gotów na wszystko, aby nie dać się zaskoczyć niespodziewanej zmianie.
Mimo że ciągle miał ogromny zapas Sera, często biegał po Labiryncie i odkrywał jego nowe zakamarki. Dzięki temu dokładnie wiedział, co dzieje się dookoła. Zrozumiał, że lepiej jest być świadomym brutalnej rzeczywistości niż pławić się w przyjemnych iluzjach.

Podpisuję się pod tym obiema rękami, a poniżej słowa, które wryły mi się w pamięć i pomogły podjąć kolejną moją decyzję:

Córy uśmiechnął się ze zrozumieniem:
- Ja też chyba muszę skończyć zły związek.
- A może Stary Ser to tylko stare zachowania? To, z czym naprawdę musimy skończyć, to przyzwyczajenia, które są przyczyną złych relacji w naszych związkach - zauważyła Angela.
- O tak! To słuszna uwaga: Nowy Ser to nowy związek z tą samą osobą! - przyznał jej rację Córy.
- Tak... Jest w tym więcej racji, niż myślałem. Podoba mi się myśl, by zmieniać zachowania zamiast zrywać związki z innymi.
Schematyczne postępowanie wobec innych ludzi doprowadzi każdy związek do takiego samego końca - podsumował Richard.
- A wracając do pracy... Może zamiast zmieniać pracę powinienem zmienić własne do niej podejście.

Ot chciałam uciec, ale... nie można uciec przed samą sobą!

1 komentarz:

  1. Nić łącząca z Katarzyna Pakosińską:
    - miesiąc narodzin,
    - w tym samym wieku zerwanie z ostatnim zajęciem.
    Następnie w ciągu 3 lat Ona napisała książkę o Gruzji, kupiła tam mieszkanie, prowadziła 2 programy telewizyjne, 3 dubbingi filmowe, 2 spektakle teatralne, podłożenie głosu na 3 CD z bajkami, 8 ról prowadzących wydarzenia (m.in. superjedynki 2012).
    Z tego wynika, że niedługo wiele okazji przed Tobą ;) Czego życzę.

    Kri.
    n_1_4_4

    OdpowiedzUsuń